Desykacja rzepaku - to się opłaca
Każdego roku rolnicy uprawiający rzepak stają przed pytaniem: desykować czy nie. Zabieg ma bowiem tak samo wielu zwolenników, jak i przeciwników. Za jego wykonaniem powinny jednak przemawiać twarde dowody, które z łatwością można znaleźć podczas lustracji.
Uprawa rzepaku wymaga staranności i dbałości. Najczęstszym problemem, z którym borykają się rolnicy jest nierównomierne dojrzewanie łanu oraz pękanie łuszczyn, co prowadzi do osypywania się nasion, a w konsekwencji do obniżenia plonu. Najczęstszą przyczyną takiego stanu rzeczy są częste i nagłe zmiany wilgotności powietrza, a także nagłe i gwałtowne deszcze lub silne wiatry. Z taką pogodą mamy do czynienia w tym roku, dlatego zabieg desykacji na większości plantacji będzie niezbędny. Desykacja poza wyrównaniem plonu zniszczy zachwaszczenie wtórne, które może utrudniać zbiór oraz zanieczyszczać plon.
Zacząć od lustracji
Decyzja o przeprowadzeniu desykacji musi być podjęta na podstawie przeprowadzonej lustracji. Jeśli plantacja jest zachwaszczona lub dojrzewa nierównomiernie z czym mamy często do czynienia, zabieg desykacji jest niezbędny. Chwasty występujące na plantacji podczas żniw obniżają plon rośliny uprawnej. W tym okresie są one w pełni wzrostu i rozwoju, a co za tym idzie – są silnie uwilgocone. Podczas zbioru dostają się do zespołu młócącego powodując jego zapchanie. Dodatkowo znacznie zanieczyszczają plon główny. Poza występowaniem chwastów desykacja zalecana jest również w przypadku, gdy warunki atmosferyczne nie sprzyjają równomiernemu dojrzewaniu uprawy.
Glifosat i sklejacz - raz a dobrze
Oprysk glifosatem przed żniwami to najefektywniejszy sposób na zwalczenie chwastów wieloletnich (perz, ostrożeń, powój), a dosuszenie całych, nierównomiernie dojrzewających roślin rzepaku pozwala na płynny zbiór. Preparatem, który bardzo dobrze poradzi sobie z dosuszeniem plantacji oraz uciążliwymi chwastami jest herbicyd Koyote 360 SL. Środek zawiera glifosat w postaci soli izopropyloaminowej (związek z grupy aminofosforanów). Preparat wykazuje działanie systemiczne: pobierany jest przez zielone części roślin (liście, zielone pędy, niezdrewniałą korę), a następnie przemieszcza się po całej roślinie i dociera do jej części podziemnych (korzenie, rozłogi itp.), powodując ich zamieranie. Pierwsze objawy widoczne są 7-10 dni od zabiegu; całkowite zamieranie chwastów następuje po ok. 3 tygodniach. Sprzyjające warunki atmosferyczne: wysoka temperatura i wilgotność powietrza oraz silne nasłonecznienie, przyspieszają działanie środka. Środek należy stosować, gdy wilgotność nasion wynosi poniżej 30%. Zalecana dawka dla jednorazowego zastosowania: 3 l/ha w 100-150 l wody lub 4 l/ha w 200-300 l wody.
Dobrym rozwiązaniem w latach, w których występują deszcze i silne wiatry naprzemiennie z okresami suszy, powodującymi kurczenie i rozszerzanie łuszczyn, a w konsekwencji ich otwieranie i osypywanie – jak w tym roku, jest zastosowanie razem z preparatem Koyote 360 SL sklejacza łuszczyn - Magnus. Preparat oparty jest na syntetycznym lateksie: karboksylowany kopolimer butadienowo-styrenowy. Po jego aplikacji na łuszczynach tworzy się cienka powłoka, dzięki czemu są one mniej podatne na pękanie i osypywanie nasion. Zaletą jest to, że preparat nie zakłóca żadnych fizjologicznych procesów życiowych zachodzących w roślinach, ponieważ kopolimerowa powłoka jest przepuszczalna dla powietrza i pary wodnej, a jednocześnie nie przepuszcza wody opadowej. Zastosowanie sklejacza zapewnia szybsze dosychanie łuszczyn, a nasiona rzepaku są mniej podatne na porastanie, gdyż nie są narażone na bezpośrednie działanie wody z opadów deszczu i rosy w trakcie dojrzewania. Połączenie sklejacza z herbicydem ma wiele zalet - jedną z nich jest ograniczenie strat powodowanych kilkakrotnym wjazdem ciężkiego sprzętu w łan podczas anomalii pogodowych. Zawsze należy pamiętać, aby środki ochrony roślin stosować zgodnie z etykietą.